preloading of loading
Ta strona internetowa stosuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. ZAMKNIJ
Jeśli jeszcze nie czytałeś mojego bloga proponuję zacząć od początku, a jeśli Ci się podoba to subskrybuj.
Możesz również zawęzić wyszukiwanie tylko do interesującej Cię kategorii:

Fotografia FotografiaFotografia
Analogi AnalogiAnalogi
Skanowanie SkanowanieSkanowanie
Cyfraki CyfrakiCyfraki
Prezentacja PrezentacjaPrezentacja

Wywoływacze drobnoziarniste i standardowe
wywoływanie filmów z kryształkami T

2019-01-16 11:22:05, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Wiele osób uważa, iż ostrość i jakość negatywu czarno-białego z kryształkami typu T (np. T-max, Acros, Delta) w znacznym stopniu zależy od użytego wywoływacza. Po zastosowaniu dedykowanego drobnoziarnistego wywoływacza ziarno powinno być znacznie mniejsze, dając tym samym więcej detali. Do tej pory negatywy czarno-białe wywoływałem w nieśmiertelnym Kodaku D76, jednak jeśli można osiągną lepsze efekty zmieniając tylko wywoływacz to czemu nie spróbować. Wykonałem kilka testów korzystając z filmu Fuji Acros 100 w formacie 120. Wszystkie negatywy zostały naświetlone identycznie. W ramach testów sfotografowane zostały dwie sceny (jedna scena na jednym filmie). Przed wywołaniem filmy zostały pocięte w ciemni na pojedyncze klatki i wywołanie pojedynczo w różnych wywoływaczach, następnie zeskanowane w rozdzielczości 5500 dpi. Poniżej znajdują się przykłady, które pokazują rezultaty. Filmy były wywoływane z czasami i agitacją proponowaną przez producenta.
Po zabawieniu się w „znajdź 10 różnic” uważam, że film wywołany w starym dobrym Kodak D76 bardzo mało różni się od nowoczesnego Adoxa FX39, a Tetenal Ultrafin T-plus pozostaje na końcu stawki.
Acros 100 - Kodak D76
Acros 100 - Adox FX39
Acros 100 - Tetenal Ultrafin T-plus

Acros 100 - porównanie wywoływaczy
Acros 100 - porównanie wywoływaczy
D76, FX39 i Ultrafin T plus
D76, FX39 i Ultrafin T plus

Pułapka slajdu - fotografowanie koloru

2017-10-30 14:49:21, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Kto widział wywołany slajd i robi zdjęcia na tym medium wie, że kolor odgrywa na nich główną rolę. Często jednak łapię się na tym, iż chodząc z aparatem, w którym jest załadowany slajd, chcę fotografować wszystko co jest kolorowe bez względu na kard, kompozycję czy też inne „drobnostki” ;-)
Na pewno fotografuję na slajdzie właśnie dlatego, aby widza oglądającego gotowe zdjęcia zaskoczył kolor, którego nie może na nich zabraknąć. Zdjęcie nie może jednak polegać na samym kolorze (pomijam tutaj pewne abstrakcje, gdzie właśnie to jest celem), zdjęcie powinno opowiadać historię, dawać do myślenia, przede wszystkim zaciekawić odbiorcę na dłuższą chwilę.
Dlatego... po pierwsze - dobry temat, a dopiero potem odpowiednie światło, pogoda, pora roku itp.
Oczywiście nie ma to jak wyjść w plener i pstryknąć kilka zdjęć dla samej radości płynącej z fotografowania.
Provia 100F - 35mm
Provia 100F - 35mm
Velvia 100 - 35mm
Velvia 100 - 35mm

Punktowy pomiar światła - pełna kontrola ekspozycji

2017-10-24 09:32:01, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Jednym z największych problemów na początku przygody z analogami (przede wszystkim slajdami) jest pomiar światła. Fotografując analogiem nie możemy wprowadzać korekty ekspozycji na podstawie podglądu zrobionego zdjęcia (ponieważ zdjęcia zobaczymy dopiero po wywołaniu), a pomiar automatyczny najczęściej nie pozwala idealnie naświetlić filmu. Osobiście pierwsze pomiary wykonywałem aparatem cyfrowym - sigmą SD14. Jej zasięg tonalny jest niemalże identyczny jak slajdu co znacznie ułatwiało zadanie. Po ustawieniu poprawnej ekspozycji dla aparatu cyfrowego przenosiłem te ustawienia na analoga i robiłem zdjęcie. Plusem była bardzo dobra ekspozycja i szybkość pomiaru bez zbędnego zastanawiania się. Minusem była konieczność noszenia dodatkowego aparatu, który zajmuje miejsce i dorzuca kilogramy do plecaka. Potrzeba stworzenia lekkiej konfiguracji sprzętu analogowego do wypadów w góry zmusiła mnie do zmiany sposobu pomiaru światła i ostatecznie zakupu światłomierza z pomiarem punktowym.
Bez względu na to czy korzystasz ze światłomierza czy aparatu cyfrowego najdokładniejszą metodą pomiaru jest pomiar punktowy. Pozwala on dokładnie określić jak zostanie odwzorowana jasność poszczególnych elementów na zdjęciu. Korzystałem z wielu metod obliczania ekspozycji, poniżej opisałem tą, którą posługuję się obecnie - jest dla mnie najdokładniejsza i najszybsza.
Pomiar punktowy - slajd - w pierwszej kolejności mierzę jasność najjaśniejszego i najciemniejszego punktu na scenie a następnie wyciągam średnią (nie fotografuję ujęć gdzie słońce jest w kadrze więc ten przypadek pominę). Najjaśniejsze najczęściej są białe chmury na niebie (dla slajdu powinny one być maksymalnie +3EV od naszej średniej, najlepiej koło +2,3EV). Ciemne miejsca, w których chcemy mieć widoczne detale nie powinny być ciemniejsze niż -2,3EV. Oświetlone zielenie (np. trawa) dobrze wyglądają przy 0EV / +0,3EV. Im mniej doświetlimy klatkę tym mocniejsze kolory uzyskamy, im bardziej prześwietlimy, tym bardziej będzie ona „wyprana” z kolorów. Po pewnym czasie doświadczenie pozwala ustalić kolor danego elementu zdjęcia na podstawie pomiaru światła.
Negatywy kolorowe naświetlam podobnie jak slajdy, prześwietlając o jedną ekspozycję (dzięki temu więcej cieni zmieści się na filmie, a większa „gęstość” negatywu po wywołaniu zapewni lepsze kolory).
Film czarnobiały - tutaj wszystko zależy od filmu jaki używamy i jego charakterystyki. W tym wypadku (tak samo jak w negatywach kolorowych) trzeba uważać na ciemne miejsca, czyli naświetlać klatki tak, aby nie utracić detali w cieniach (najczęściej najciemniejsze miejsce powinno mieć do -4EV).

Velvia i wyciąganie cieni

2017-05-02 18:09:26, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Wielu z nas boryka się z małym dynamiką/rozpiętością tonalną slajdu. Zawsze chcemy upchać na filmie jak najwięcej detali w cieniach, a przy tym nie wypalić świateł. W postprocessingu odzyskujemy informacje z cieni, aby uratować niedoświetlone części zdjęcia i w pewnym sensie sztucznie wpłynąć na zwiększenie zasięgu tonalnego. Niestety (i na szczęście) całe piękno pozytywów opiera się właśnie na dużych kontrastach i nasyconych kolorach. Wyciskając ostatnie cienie z naszych klatek często tracimy klimat i całe piękno slajdów. Oczywiście są przypadki gdzie takie zabiegi są niezbędne, na przykład gdy cała klatka jest nie doświetlona i jest to jedyny sposób na uratowanie zdjęcia.
Fotografując na slajdzie powinniśmy mieć na uwadze to czym jest slajd, jak działa, jakie daje nam możliwości oraz ograniczenia. Jeśli potrzebujemy zrobić zdjęcie sceny z dużą dynamiką lepiej zrobić to po prostu na negatywie, a pozytyw zostawić na odpowiednie warunki.
Velvia 100 - skan bez modyfikacji
Velvia 100 - skan bez modyfikacji
Velvia 100 - skan z wyciągnietymi cieniami
Velvia 100 - skan z wyciągnietymi cieniami

Średni format - kilka wskazówek

2017-04-22 16:56:12, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Wraz z rosnącą liczbą analogowych wypadów fotograficznych uzbierała się całkiem spora ilość doświadczenia, przemyśleń i usprawnień.
Na pewno nie są to rzeczy, dzięki którym zdjęcia staną się lepsze, ale podpowiedzi te mogą usprawnić proces fotografowania, a czasem uratować nie jedno zdjęcie:
  1. Zaklejanie magazynków taśmą - producenci sprzętu analogowego używali różnych rozwiązań zabezpieczających magazynki z filmem przed otwarciem. W Bronice niestety zdążyło mi się, iż magazynek otworzył się po upadku (całkowicie przypadkowym - podczas hamowania autem aparat spadł z siedzenia). Od tamtej pory magazynki zaklejam dodatkowo kawałkiem taśmy izolacyjnej.
  2. Etykiety z nazwami filmów oraz tabelami naświetleń - pracując w terenie często czas działa na nasza niekorzyść, a każda pomyłka w świecie analogowym jest nieodwracalna i w wielu przypadkach może być zauważona dopiero po wywołaniu filmu. Dobrze opisane magazynki wraz z tabelami efektu Schwarzschilda znacznie usprawnią wyliczanie poprawnej ekspozycji i skrócą czas szukania odpowiedniego magazynka.
  3. Opisy magazynków oraz obiektywów w plecaku/torbie - z powodu fotografowania obiektywami stało ogniskowymi na porządku dziennym jest zabieranie kilku szkieł na każdy foto wypad. Opisanie ich na deklu znacznie ułatwia ich szybkie lokalizowanie w torbie czy plecaku. To samo tyczy się magazynków.
Etykiety na magazynkach z filmami
Etykiety na magazynkach z filmami
Opisy obiektywów i magazynkó w plecaku
Opisy obiektywów i magazynkó w plecaku

Nic nie jest wieczne, wszystko zmienia się i przemija

2017-04-19 17:32:00, Wojciech Dąbrowski - Fotografia
Jak każdy fotograf krajobrazu staram się zwiedzać jak najwięcej miejsc celem znalezienia nowych fotograficznych tematów. Ostatniej jesieni na celowniku znalazły się drzewka w niedalekiej okolicy. Drzewa są jednym moich ulubionych zimowych tematów. Brak liści pozwala pokazać ich charakter, a warunki pogodowe umożliwiają otrzymanie niecodziennych rezultatów. Prócz kadru i tematu pogoda definitywnie jest kluczem do dobrego zdjęcia dlatego gdy wreszcie pojawiła się mocna mgła, ruszyłem w teren. Na miejscu mgła okazałą się tak gęsta, że samo znalezienie drzew okazało się sporym wyzwaniem. Zrobiłem kilka zdjęć jednak nie były to wymarzone kadry. Wracałem w to miejsce jeszcze kilku krotnie w poszukiwaniu dobrego kadru i z nadzieją na gęstą mgłę. Znalazłem jednak kadr, który wiedziałem, że będzie dobry, jednak z pogodą było kiepsko. Po 2 miesiącach nadszedł dzień z rewelacyjną pogodą, na miejscu widoczność była tak mała, iż znowu - jak za pierwszym razem - nie było widać żadnych drzew. Po dotarciu w konkretne miejsce okazało się że drzewa zostały wycięte, zostały tylko korzenie...
Baobaby zimą na matówce
Baobaby zimą na matówce
i po drzewach...
i po drzewach...

Velvia kontra Provia - spostrzeżenia własne

2017-03-14 18:50:02, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Slajdy są materiałem fotograficznym, który słynie ze swych niepowtarzalnych kolorów. Niestety uzyskanie zamierzonego efektu nie zawsze jest łatwe. W przeciwieństwie do fotografowania aparatami cyfrowymi doświadczenie odgrywa tutaj znaczącą rolę. Diapozytywy są niesamowicie czułe na kolory, co przy fotografowaniu w zróżnicowanych warunkach oświetleniowych i pogodowych często uniemożliwia dokładne określenie ostatecznego wyglądu zdjęcia.
Niektórzy mówią, iż Provia daje bardziej naturalne kolory, mniej „wykręcone”. Z moich doświadczeń wynika, że wcale nie jest to do końca prawdą. Bez sprzecznie odcień obydwu filmów jest całkiem inny: Velvia daje ciepłe kolory z bardzo intensywnymi zieleniami, natomiast zdjęcia z Provi są znacznie chłodniejsze.
Rozdzielczość filmów, ich nasycenie oraz kontrast są bardzo podobne.
Osobiście znacznie częściej korzystam z Velvi, która bardziej trafia w moje preferencje (uwydatnia kolory złotej godziny i pokazuje zielenie w niepowtarzalny sposób). Provi używam, gdy fotografuję w bardzo ciepłym świetle (przed samym zachodem/po wschodzie, gdy występuje dużo czerwieni, róży i żółci) pozwala ona wtedy zachować w miarę naturalny wygląd sceny. Fotografując ludzi kolory skóry wyglądają naturalniej na Provi niż Velvi. Fotografując Provią trzeba mieć na uwadze również to, że przy niedoświetleniu bardzo szybko całość staje się mocno, nienaturalnie niebieska.
Ostatecznie wybór filmu pozostaje kwestią gustu oraz odpowiedniego doboru filmu do danej sytuacji.
Provia 100F - środek dnia
Provia 100F - środek dnia
Provia 100F - przed zachodem
Provia 100F - przed zachodem
Velvia 100 - przed zachodem
Velvia 100 - przed zachodem

Fotografia analogowa - pierwsze kroki

2017-01-23 18:18:58, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Ile to kosztuje i jak zacząć?
Jeśli jeszcze nigdy nie zrobiłeś zdjęcia aparatem analogowym to musisz spróbować póki jest to jeszcze możliwe. Nie chodzi tu o osiąganie rewelacyjnych rezultatów czy o jakiegokolwiek rodzaju profesjonalizm , lecz o ducha fotografii.
Faktem jest to, że każda klatka kosztuje (w brew pozorom ma to też zalety, zaczynamy znacznie więcej myśleć nad tym co fotografujemy i w jaki sposób). Slajd Velvia (od którego wg mnie warto zacząć) kosztuje około 55 zł + wywołanie około 15 zł. Aparat nie ma tutaj większego znaczenia, jednak musi mieć sprawny i dokładny światłomierz (do pomiarów światła można również używać aparatu cyfrowego*), dobre szkło również nie zaszkodzi. Opcjonalnie można pożyczyć sprzęt od znajomego lub zapytać czy ktoś z rodziny nie ma starego Zenita.
Jak to działa?
Nie ma tu nic skomplikowanego, trzeba jedynie trochę cierpliwości ponieważ wyniki naszej pracy otrzymujemy dopiero po pewnym czasie. Na początek kupujemy film, wrzucamy do aparatu i robimy zdjęcia. Po skończeniu filmu i wyjęciu rolki z aparatu oddajemy ją do wywołania (slajd najprościej, nie drogo i całkiem dobrze wywołują w Cewe, trafiają tam slajdy oddane do wywołania w Media Ekspert czy Rossmanie). Czekamy na wywołanie, a po odbiorze radujemy się pięknem slajdu :-)
Rady na początek?
Najważniejsze to dobrze mierzyć światło i jak najdokładniej ustawiać ekspozycje!

* przy mierzeniu światła cyfrą warto ustawić pomiar punktowy i sprawdzać czy światła i cienie mieszczą się w zasięgu dynamicznym danego filmu

KolorySlajdu.pl - galeria

2017-01-18 17:19:32, Wojciech Dąbrowski - Fotografia
Blog stworzyłem ponieważ chcę dzielić się z Wami moimi doświadczeniami i spostrzeżeniami na tematy związane z fotografią. W fotografii jednak najważniejsze jest robienie zdjęć - czym się zajmuję jak tylko pogoda i wolny czas dopisują.
Jak mi idzie? Serdecznie zapraszam do sprawdzenia na www.koloryslajdu.pl.
KolorySlajdu.pl - zdjęcia kolorowe
KolorySlajdu.pl - zdjęcia kolorowe
KolorySlajdu.pl - zdjęcia czarno-białe
KolorySlajdu.pl - zdjęcia czarno-białe

Fotografowanie na filmie w zimie

2017-01-18 00:28:21, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Pierwszej analogowej zimy mocno obawiałem się o to jak filmy i sprzęt zniosą ujemne temperatury.
Wiadomą sprawą jest, iż przy wejściu z zimnym sprzętem do ciepłego pomieszczenia występuje zjawisko kondensacji pary, co powoduje osadzanie się wody na wszystkich zimnych elementach aparatu. Aparat sam w sobie najczęściej nie ma zbyt rozbudowanej elektroniki, jednak materiał światłoczuły źle znosi wodę i zwiększoną wilgotność. Problem ten rozwiązuje owinięcie aparatu oraz magazynków z filmem przed wejściem do ciepłego pomieszczenia (np. kocem).
Drugim problemem jest zasilanie. Jeśli korzystamy ze sprzętu, który potrzebuje do działania baterii musimy być przygotowani na dużo krótsze ich działanie (często bateria poprawnie działająca w normalnych warunkach, może w ogóle nie zadziałać w ujemnych temperaturach). Dodatkowa bateria w ciepłej kieszeni kurtki nigdy nie zawadzi, a może uratować sytuację.
Uważać trzeba również na elektryzowanie się filmu, które może spowodować powstanie artefaktów na zdjęciach. Można tego uniknąć poprzez wolne przewijanie filmu (o ile jest to możliwe, czyli przy ręcznych mechanizmach).
Analogi zimową porą
Analogi zimową porą

Analogowe megapixele

2017-01-16 21:14:52, Wojciech Dąbrowski - Skanowanie
W cyfrowym świecie wszystko jest proste i jasne, ilość megapixeli wprost określa jak duże będzie zdjęcie i jaką będzie miało jakość. W analogu wszystko zależy od rodzaju użytego filmu i jakości skanowania (pomijając aspekty techniczne towarzyszące tworzeniu zdjęcia i jego wywoływaniu).
Poniżej do pobrania skan klatki formatu 6x7 zeskanowanej w rozdzielczości 5500ppi z delikatną obróbką (nadanie profilu barwnego + wyostrzenie + pomniejszenie):
Velvia 50 - 27 mpix (profil Adobe RGB)
Velvia 50 - 88 mpix (profil Adobe RGB)
Velvia 50 - skan klatki 6x7 - 27 mpix i 88 mpix
Velvia 50 - skan klatki 6x7 - 27 mpix i 88 mpix

Długie czasy naświetlania i efekt Schwarzschilda

2016-08-13 21:54:12, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Aparaty cyfrowe wraz ze zwiększaniem czasu naświetlania generują jedynie większe szumy, jednak czas ekspozycji się nie zmienia (jeśli chcemy aby scena była dwa razy jaśniejsza naświetlamy ją dwa razy dłużej). Przy naświetlaniu materiałów światłoczułych sytuacja wygląda całkiem inaczej. Każdy z producentów podaje tabelę zmiany ekspozycji przy długim naświetlaniu (tabele są inne dla każdego produktu nawet od tego samego producenta). Ustawiając czas ekspozycji musimy sprawdzić czy dla danej nastawy powinna zostać wprowadzona korekta i jaka.
Efekt Schwarzschilda z jednej strony jest naszym sprzymierzeńcem, a z drugiej dodatkową trudnością. Pomaga nam uzyskać długie czasy naświetlania jednak często komplikuje wyliczenie poprawnej ekspozycji (np. gdy czas naszego naświetlania nie znajduje się w tabeli naświetleń).
Najłatwiejszym do naświetlania filmem czarno-białym jest Fuji Acros 100 gdzie nie musimy wprowadzać żadnych zmian przy naświetlaniach do 120 sekund, a pomiędzy 120 - 1000 sekund jest to tylko doświetlenie o ½ EV.
Dodatkowo należy pamiętać, iż przy fotografowaniu na negatywach kolorowych oraz slajdach długi czas naświetlania wpływa również na kolory (aby były poprawne zalecane jest użycie wskazanych filtrów kolorowych).
Najłatwiejszym do naświetlania slajdem jest Fuji Provia 100F gdzie zmiany w ekspozycji wprowadzamy dopiero od 128 sekundy. Najbardziej wymagająca jest Fuji Velvia 50.

Przygody z filmami czarno-białymi

2016-08-12 16:07:00, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Dla większości fotografia analogowa jest skomplikowana i pełna nie do końca zrozumiałych rzeczy. Jedną z nich na pewno jest wybór filmu. Negatywów kolorowych nie używam dlatego tego tematu nie będę poruszał, jeśli chodzi o slajdy to bezkonkurencyjnie króluje Fuji Velvia/Provia, najciekawiej jest jednak w świecie filmów czarno-białych. Wybór jest naprawdę duży (różni producenci, wartości ISO, rodzaje emulsji), na większości pudełek pisze, że dany film ma najmniejsze ziarno i największą ostrość...
Moim pierwszym filmem czarno-białym był Fuji Acros 100 (z uwagi na przyzwyczajenie do marki - Fuji Velvia jest dobra to czemu film czarno-biały tego samego producenta ma być gorszy?). W związku z moim brakiem doświadczenia z fotografią monochromatyczną nie potrafiłem w żaden sposób ocenić tego produktu. Następnym filmem był Kodak T-max 100, dlaczego? Był po prostu tańszy. Dopiero od Rollei RPX 25 rozpoczęła się moja świadoma wędrówka. RPX miał rewelacyjnie małe ziarno oraz pozwalał na znaczne wydłużenie czasów naświetlania dzięki niskiemu ISO oraz szybko postępującemu efektowi schwarzwilda (np. gdy pomiar wskazuje czas 4 minuty, film trzeba naświetlać przez 16 minut). Niestety problemy z białymi kropkami (pinholes) na całości zdjęć skutecznie odstraszyły mnie od tego produktu. W owym czasie najważniejszą cechą filmów stała się dla mnie wielkość ziarna oraz stabilność wyników (dobrze wywołane negatywy). Rozpocząłem więc poszukiwania filmu, który można w łatwy sposób wywoływać, a jakość negatywów będzie rewelacyjna. Kupiłem więc kilka rolek poleconego mi Ilford PAN 50. Negatywy przed skanem wyglądały pięknie, jednak po skanowaniu okazało się, że światła są całe w plamach. Po długich poszukiwaniach powodu tej sytuacji okazało się, że przyczyną jest papier ochronny, który w złych warunkach przechowywania odbija się na negatywie. To jednoznacznie przekreśliło karierę tego filmu w moim aparacie. W między czasie wracałem do fotografowania Acrosem, którego używałem do zdjęć nocnych (dzięki dobrej charakterystyce naświetlania). Ostatecznie najprawdopodobniej wrócę do T-MAX’a 100 (oferuje on mniejsze zaszumienie w światłach niż Across dostarczając taką samą ostrość obrazu).
Podsumowując kilka moich wniosków na temat filmów CB:
  • Fuji Acros 100 - bardzo łatwy do wywołania, świetny do fotografowania w nocy
  • Kodak T-MAX 100 - najmniejsze szumy z filmów ISO 100, którymi fotografowałem
  • Rollei RPX 25 - rewelacyjna ostrość, najmniejsze szumy, problem z czarnymi dziurkami na negatywach (problem produkcyjny), definitywnie chciałbym do niego wrócić...
  • Ilford PAN 50 - duże zaszumienie jak na film ISO 50, problem odbijania się papieru zabezpieczającego na negatywach skreśla dla mnie ten film w przedbiegach
Ilford PAN 50 - plamki (skan 5500ppi)
Ilford PAN 50 - plamki (skan 5500ppi)
Rollei RPX 25 - pinholes (skan 5500ppi)
Rollei RPX 25 - pinholes (skan 5500ppi)
Fuji Acros 100 - szum (skan 5500ppi)
Fuji Acros 100 - szum (skan 5500ppi)

Co i jak sprawdzić w kupionym aparacie średnioformatowym

2016-06-09 19:03:21, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Po wielu kłopotach z moją Bronica GS1 stwierdziłem, iż warto podzielić się moimi doświadczeniami. Niezależnie od tego co pisał sprzedawca, sprzęt może mieć wady, które uniemożliwią nam zrobienie dobrych zdjęć. Przed zabraniem się za prawdziwe fotografowanie polecam sprawdzić kilka rzeczy.
Po pierwsze ostrość - położenie matówki. Nie zawsze to co jest ostre na matówce będzie również ostre na filmie, dlaczego? Może się zdarzyć, iż matówka jest na nie odpowiednim poziomie (droga światła od obiektu fotografowanego do filmu jest inna niż od tego samego obiektu do matówki). Sprawdzić to można ustawiając obiekt testowy w odległości X metrów (gdzie X jest jedną z wartości podanych na obiektywie np. 5m) od powierzchni filmu np. w magazynku (nie od obiektywu czy body!). Jeśli obiekt ten po ustawieniu obiektywu na X metrów będzie ostry na matówce to wszystko będzie ok (chyba, że istnieje problem z magazynkiem lub obiektywami - warto również sprawdzić czy wszystkie obiektywy będą dawać te same rezultaty).
Przysłona - szybkość jej działania. Warto zwrócić uwagę czy przysłona działa bez opóźnienia podczas używania przycisku manualnego podglądu głębi ostrości. Przysłona może być zaoliwiona lub sklejona co powodować będzie nie domykanie się jej na czas podczas robienia zdjęcia.
Czasy migawki - tutaj warto sprawdzić czasy powyżej 1 sekundy ze stoperem w ręku oraz czasy szybsze niż 1 sekunda „na ucho” (różnice pomiędzy czasami 1/500, 1/60, 1/2 powinny być nie trudne do rozróżnienia).
Prócz testów na sucho proponowałbym załadować do aparatu film czarno-biały i zweryfikować działanie poszczególnych magazynków oraz obiektywów na różnych przysłonach. To ostatecznie pozwoli stwierdzić poprawność nastawy ostrości, czasów aparatu oraz światłoszczelności wszystkich elementów.
Sprawdzenie ostrości
Sprawdzenie ostrości
Sprawdzenie ostrości - widok przez kominek
Sprawdzenie ostrości - widok przez kominek

Analogowy workflow, czyli wypracowana ścieżka

2016-05-31 15:19:30, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Początki w większości przypadków są trudne. W każdej dziedzinie podejmujemy decyzje, które wpływają bezpośrednio na rezultaty. Na ich podstawie oceniamy oraz kształtujemy podejście do danego tematu. Fotografia analogowa jest jeszcze bardziej skomplikowana z powodu braku natychmiastowych danych wynikowych (zdjęcia mamy dopiero po wywołaniu), dlatego cały proces zajmuje dużo więcej czasu.
Każdy fotograf wypracowuje swoją własną ścieżkę, taką która działa dla niego najlepiej. Nie chcę tutaj nikogo przekonywać, że moje podejście jest lepsze (może mieć ono jednak pewne zalety, a początkującym pozwolić na szybszy start).
Po pierwsze - dobrze wykonane technicznie zdjęcie.
2. Wywołanie filmu.
3. Przegląd wywołanych filmów pod kątem kadrowania, naświetlenia i ostrości (lupką).
4. Skan filmu skanerem płaskim - stworzenie szybkiego podglądu zdjęć.
5. Wybór najlepszych klatek.
6. Skan wybranych klatek skanerem bębnowym.
8. Profilowanie zeskanowanych obrazów w Photoshopie (od tej chwili wszystko zapisuję w pliku PSD na poszczególnych warstwach tak, żeby edycja nie była trwała, a w razie potrzeby można było wprowadzić zmiany).
9. W razie potrzeby posługuję się korekcją krzywych, aby uzyskać poprawny wygląd zdjęcia. Zdjęcie cały czas ma przypisany profil kolorystyczny skanera, umożliwia to wyciągnięcie dużej ilości informacji z obrazu. Pamiętać należy jednak o tym, że przy dużych modyfikacjach kolory nie będą się zgadzać - profil koryguje dobrze tylko surowy plik bez zmian luminancji.
10. Stworzenie finalnych plików poglądowych poprzez odpowiednie zmniejszanie i wyostrzanie. Osobiście najlepsze efekty - naturalność oraz ostrość obrazu - otrzymuję przy stopniowym kilkukrotnym jego zmniejszaniu wraz z wyostrzaniem. Dopiero przy zapisywaniu pliku obraz jest konwertowany do przestrzeni sRGB.
11. Na potrzeby druku obraz jest pomniejszany, wyostrzany, odszumiany (również stopniowo) i ostatecznie konwertowany do przestrzeni Adobe RGB.

Pieniny w towarzystwie

2016-05-22 20:18:23, Wojciech Dąbrowski - Fotografia
W większości przypadków na zdjęcia wybieram się sam. Nie dlatego, że nie lubię towarzystwa, ale po prostu lubię sam na sam obcować z naturą (i w między czasie rozmyślać o zagadkach wszechświata ;-). Całkiem inaczej było na wypadzie w Pieninach (od razu nadmienię, że nie przepadam za psami, dlatego sam jestem zaskoczony rozwojem sytuacji).
Wychodząc na zdjęcia przed godziną 4 rano spotkanie kogokolwiek prócz zwierzyny leśnej jest mało prawdopodobne, tym razem było jednak inaczej. Już pierwszego dnia wysiadając z auta powitały mnie dwa psy. Stwierdziłem, że jak zwykle przyszły wyłudzić jedzenie i jak to w takich wypadkach bywa, czworonogi odpuszczą sobie po kilku set metrach wędrówki. Jednak brak jedzenia, głaskania czy też ekstremalnie nienormalny dobór trasy ich nie zniechęcił, dlatego zacząłem obawiać się o występowanie niepożądanych osobników na zdjęciach. Cały czas były w pobliżu, aczkolwiek zawsze gdy ustawiałem aparat chowały się za mnie i nie sprawiały żadnych problemów. Po 3 godzinach wyprawy przez łąki, bagna i lasy dalej były ze mną.
Ich niesamowita opiekuńczość, inteligencja i towarzystwo urzekły mnie i kolejnego dnia czekałem na to, by je zobaczyć zastanawiając się jednocześnie czy w ogóle przyjdą. Nie zawiodły mnie i dwa następne poranki były razem ze mną.
Serdecznie pozdrawiam właściciela - masz wspaniałe psy, zastanawiałęm się czy nie spakować ich ze sobą do samochodu :-)
Odpoczynek podczas kadrowania
Odpoczynek podczas kadrowania
Pieniny w towarzystwie
Pieniny w towarzystwie
Pieszczoch
Pieszczoch

Jak robić ostre fotografie krajobrazu?

2016-05-04 20:48:51, Wojciech Dąbrowski - Fotografia
Specyfika fotografii krajobrazu wymaga, żeby zdjęcia były idealne pod względem technicznym. Muszą być dobrze naświetlone, na odpowiednim medium (takim które sprosta wymaganiom sceny) oraz ostre. Ostrość zależy od wielu czynników: banalnych jak nie poruszenia aparatu podczas robienia fotografii, przez poprawne ustawienie punktu ostrości oraz jej głębi, na użyciu wężyka, podnoszenia lustra i obciążenia statywu kończąc.
Przy fotografowaniu w warunkach ze słabym oświetleniem konieczne jest oczywiście użycie statywu, najlepiej z wymienionym wcześniej podniesieniem lustra, wężykiem i obciążeniem...
Przed zabraniem się za fotografowanie w plenerze warto zrobić kilka testów, aby sprawdzić przy jakich ustawieniach aparatu (przysłony oraz punktu ostrości) zdjęcia będą ostre. Na przykład aparaty analogowe średnio formatowe najczęściej potrzebują przymknięcia przesłony o dwie działki względem głębi jaką pokazują opisy na obiektywie. Warto też dowiedzieć się dla jakich wartości przysłony nasze szkła dają zadowalającą ostrość - im większe F tym większa głębia i mniejsze aberracje, jednak ostrość generowanego obrazu spada z powodu zjawiska dyfrakcji . Dla małego obrazka i cyfraków kompromisem jest używanie F8 / F11, a w średnim formacie F16 / F22.

Wywoływanie filmów czarno-białych - dlaczego warto robić to samemu?

2016-04-30 14:35:02, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Moim zdaniem są dwa powody: praktyczny i emocjonalny.
1. Szanuję swoją pracę dlatego zależy mi na tym, żeby wywołane filmy trafiły do mnie w idealnym stanie - niestety jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło. Zarysowania i plamy były na porządku dziennym, a jak wiadomo przekłada się to bezpośrednio na jakość skanu. „Czystością” filmu na pewno będą zainteresowani użytkownicy skanerów płaskich, którzy skanują na sucho z użyciem technologii ICE (funkcja ta nie działa przy skanowaniu klasycznych - srebrowych - filmów czarno-białych).
2. Kiepska jakość była dla mnie pierwszym bodźcem do rozpoczęcia wywoływania negatywów czarno-białych w domowym zaciszu. Pozostawiając sprawy czysto praktyczne na boku - widok płukanego filmu, na którym pojawiają się zdjęcia jest czymś fenomenalnym, a rozwieszanie filmu kończące całą zabawę serwuje uśmiech na twarzy (o ile wszystko poszło po naszej myśli :-)
W wywoływaniu nie ma w tym nic trudnego, całość jest wręcz banalnie prosta. Wystarczy kupić chemię oraz koreks, zrobić dobrą rozpiskę i trzymać się czasu. Wywołując w domu unikamy wszelkich wysyłek oraz nie kompetencji osób trzecich. Dodatkowo nasze zdjęcia zostają w 100% prywatne.
Zestaw do wywoływania
Zestaw do wywoływania
Szpulki po filmach
Szpulki po filmach

Wydruki ze średniego formatu

2016-04-25 10:37:28, Wojciech Dąbrowski - Prezentacja
Jak już wcześniej wspominałem fotografuję średnim formatem głównie z powodu dużej rozdzielczości i olbrzymiej ilości detali jaką daje klatka 6x7. Przeprowadziłem wiele testów (skanowanie/post processing/drukowanie), które jednoznacznie określają jak duże powiększenie mogę zrobić przy satysfakcjonującej mnie jakości. Wychodzę z założenia, iż oglądający, który zechce zobaczyć fotografię z bliska nie może być rozczarowany jej jakością. Warunek ten spełniają jedynie wydruki ostrych obrazów z rozdzielczością co najmniej 360 pixeli na cal. Oznacza to, iż do wydruku zdjęcia w formacie A4 potrzebujemy grafikę w wymiarze 4200 x 3000 pixeli, a A2 to już 8400 x 6000 pixeli (czyli ponad 50 megapixeli). Poprawnie technicznie zrobione zdjęcie na klatce 6x7 zeskanowane odpowiednim sprzętem bez problemu radzi sobie z takim wyzwaniem.
Zdjęcie z aparatu analogowego ma jeszcze jedną bardzo dużą zaletę - jest ono zmniejszane, aby osiągnąć wymagany wymiar dzięki czemu zachowuje naturalność. Fotografie z aparatów cyfrowych najczęściej muszą zostać powiększone (interpolowane) do wymaganego wymiaru co skutkuje pojawieniem się niemiłych artefaktów (pixele zamieniają się w schodki, a obraz traci swoją czystość).
Jak wygląda z bliska wydruk A2 z klatki 6x7 możecie zobaczyć poniżej.
Oprawiony wydruk A2 - 360dpi
Oprawiony wydruk A2 - 360dpi
Zbliżenie
Zbliżenie
Detal (2cm szerokości)
Detal (2cm szerokości)

Kalosze są naprawdę przydatne!

2016-04-21 11:02:45, Wojciech Dąbrowski - Fotografia
Od dziecka uważałem, iż kalosze są zbędną, niewygodną i do niczego nie przydatną rzeczą. Czas zweryfikował jednak ten pogląd i ostatniej zimy zakupiłem gumowce, z których jak na razie jestem bardzo zadowolony! Fotografując na bagnach, o wschodzie słońca na łąkach lub innych podmokłych/wilgotnych terenach nieprzemakalne obuwie to podstawa komfortu. Wielokrotnie przerabiałem temat butów wodoodpornych, w których po 30 minutach chlupała woda. Człowiek nie stworzył jeszcze nieprzemakalnych butów turystycznych ponieważ jest to nie wykonalne (chyba ze będą gumowe). Wadą kaloszy jest definitywnie brak możliwości odprowadzenia wilgoci z wewnątrz buta oraz izolacja cieplna (jej nadmiar lub brak), dlatego zawsze trzeba odpowiednio dobrać ilość i rodzaj skarpet. Komfort na dłuższych wypadach również nie jest najwyższych lotów, można to nadrobić wstawiając dobre wkładki (np. z górskich butów).
Jeśli fotografujesz w mokrych warunkach, to jak najbardziej kalosze są rzeczą wartą uwagi.

Archiwum

Subskrypcja

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach to pozostaw poniżej swój adres e-mail (procedura wymaga potwierdzenia adresu poprzez kliknięcie w link aktywujący w przesłanej wiadomości).

Kontakt

O mnie

Nie jestem profesjonalnym fotografem, lecz miłośnikiem fotografii. Wszystkie wpisy opieram na własnych doświadczeniach balansując pomiędzy technicznym bełkotem, a fotograficzną przygodą, starając się pokazać świat fotografii z innej strony :-)

Więcej ciekawostek i porównań na www.skanowaniebebnowe.pl.
Jeśli potrzebujesz się za mną skontaktować - napisz: wojtek@skanowaniebebnowe.pl.

Pozdrawiam serdecznie,
Wojciech Dąbrowski
Copyright Wszystkie informacje i zdjęcia są wyłączną własnością twórcy - Wojciecha Dąbrowskiego.
Zabrania się kopiowania i rozpowrzechniania tekstów, opisów, inforgafik oraz zdjęć.