2017-10-24 09:32:01, Wojciech Dąbrowski - Analogi
Jednym z największych problemów na początku przygody z analogami (przede wszystkim slajdami) jest pomiar światła. Fotografując analogiem nie możemy wprowadzać korekty ekspozycji na podstawie podglądu zrobionego zdjęcia (ponieważ zdjęcia zobaczymy dopiero po wywołaniu), a pomiar automatyczny najczęściej nie pozwala idealnie naświetlić filmu. Osobiście pierwsze pomiary wykonywałem aparatem cyfrowym - sigmą SD14. Jej zasięg tonalny jest niemalże identyczny jak slajdu co znacznie ułatwiało zadanie. Po ustawieniu poprawnej ekspozycji dla aparatu cyfrowego przenosiłem te ustawienia na analoga i robiłem zdjęcie. Plusem była bardzo dobra ekspozycja i szybkość pomiaru bez zbędnego zastanawiania się. Minusem była konieczność noszenia dodatkowego aparatu, który zajmuje miejsce i dorzuca kilogramy do plecaka. Potrzeba stworzenia lekkiej konfiguracji sprzętu analogowego do wypadów w góry zmusiła mnie do zmiany sposobu pomiaru światła i ostatecznie zakupu światłomierza z pomiarem punktowym.
Bez względu na to czy korzystasz ze światłomierza czy aparatu cyfrowego najdokładniejszą metodą pomiaru jest pomiar punktowy. Pozwala on dokładnie określić jak zostanie odwzorowana jasność poszczególnych elementów na zdjęciu. Korzystałem z wielu metod obliczania ekspozycji, poniżej opisałem tą, którą posługuję się obecnie - jest dla mnie najdokładniejsza i najszybsza.
Pomiar punktowy - slajd - w pierwszej kolejności mierzę jasność najjaśniejszego i najciemniejszego punktu na scenie a następnie wyciągam średnią (nie fotografuję ujęć gdzie słońce jest w kadrze więc ten przypadek pominę). Najjaśniejsze najczęściej są białe chmury na niebie (dla slajdu powinny one być maksymalnie +3EV od naszej średniej, najlepiej koło +2,3EV). Ciemne miejsca, w których chcemy mieć widoczne detale nie powinny być ciemniejsze niż -2,3EV. Oświetlone zielenie (np. trawa) dobrze wyglądają przy 0EV / +0,3EV. Im mniej doświetlimy klatkę tym mocniejsze kolory uzyskamy, im bardziej prześwietlimy, tym bardziej będzie ona „wyprana” z kolorów. Po pewnym czasie doświadczenie pozwala ustalić kolor danego elementu zdjęcia na podstawie pomiaru światła.
Negatywy kolorowe naświetlam podobnie jak slajdy, prześwietlając o jedną ekspozycję (dzięki temu więcej cieni zmieści się na filmie, a większa „gęstość” negatywu po wywołaniu zapewni lepsze kolory).
Film czarnobiały - tutaj wszystko zależy od filmu jaki używamy i jego charakterystyki. W tym wypadku (tak samo jak w negatywach kolorowych) trzeba uważać na ciemne miejsca, czyli naświetlać klatki tak, aby nie utracić detali w cieniach (najczęściej najciemniejsze miejsce powinno mieć do -4EV).
Bez względu na to czy korzystasz ze światłomierza czy aparatu cyfrowego najdokładniejszą metodą pomiaru jest pomiar punktowy. Pozwala on dokładnie określić jak zostanie odwzorowana jasność poszczególnych elementów na zdjęciu. Korzystałem z wielu metod obliczania ekspozycji, poniżej opisałem tą, którą posługuję się obecnie - jest dla mnie najdokładniejsza i najszybsza.
Pomiar punktowy - slajd - w pierwszej kolejności mierzę jasność najjaśniejszego i najciemniejszego punktu na scenie a następnie wyciągam średnią (nie fotografuję ujęć gdzie słońce jest w kadrze więc ten przypadek pominę). Najjaśniejsze najczęściej są białe chmury na niebie (dla slajdu powinny one być maksymalnie +3EV od naszej średniej, najlepiej koło +2,3EV). Ciemne miejsca, w których chcemy mieć widoczne detale nie powinny być ciemniejsze niż -2,3EV. Oświetlone zielenie (np. trawa) dobrze wyglądają przy 0EV / +0,3EV. Im mniej doświetlimy klatkę tym mocniejsze kolory uzyskamy, im bardziej prześwietlimy, tym bardziej będzie ona „wyprana” z kolorów. Po pewnym czasie doświadczenie pozwala ustalić kolor danego elementu zdjęcia na podstawie pomiaru światła.
Negatywy kolorowe naświetlam podobnie jak slajdy, prześwietlając o jedną ekspozycję (dzięki temu więcej cieni zmieści się na filmie, a większa „gęstość” negatywu po wywołaniu zapewni lepsze kolory).
Film czarnobiały - tutaj wszystko zależy od filmu jaki używamy i jego charakterystyki. W tym wypadku (tak samo jak w negatywach kolorowych) trzeba uważać na ciemne miejsca, czyli naświetlać klatki tak, aby nie utracić detali w cieniach (najczęściej najciemniejsze miejsce powinno mieć do -4EV).
kliknij, żeby wrócić do poprzedniej strony